Wywołali mnie do tablicy jak widzę... Moje zdanie:
Pozostawienie ładowania nie nadzorowane przez sterownik czyli wyłączenie "inteligencji" ładowania za pomocą odpięcia wtyczki, w żaden sposób nie powinno zaszkodzić akumulatorowi.
Dlaczego.
Ładowanie jak zwykły akumulator kwasowy akumulatora EFB który jest w Karoq, jest niczym innym jak ładowaniem akumulatora kwasowego. EFB ma kwas. AGM też. Budowa tych akumulatorów jest nieco inna w porównaniu z konwencjonalnymi, ale bazują one na kwasie. Różnica w budowie wymuszona jest cyklami ładowania/rozładowywania oraz wielokrotnie większego obciążenia prądowego od klasycznych akumulatorów. Nevermind.
Istotne moim zdaniem jest to, że AGM czy EFB ma wyższe napięcie ładowania - 2,6V na pojedyncze ogniwo. Sprowadza się to do wartości globalnej dla akumulatora dawanej przez alternator samochodu, na poziomie ok. 15,2-15,5V. Zastosowanie klasycznego akumulatora kwasowego spowoduje, że on się po prostu ugotuje, ponieważ jego konstrukcja i warunki technicznie nie zalecają ładowania napięciem wyższym, niż 14,8V - pojedyncze ogniwo ma napięcie ok. 2,4V. W aucie ładowanie wynosi ok. 13,8-14,4V. Żelowe z kolei nie wolno ładować wyższym niż 14,4V więc TEORETYCZNIE nie powinny być stosowane zamiennie z kwasowymi, bo alternator daje graniczne napięcie dla nich bezpieczne.
Tyle co pamiętam z jakichś tam szkoleń. Może coś tam się zmieniło, ale na szkoleniu VBA (Varta Bosch Autobatterie GMBH) takie informacje dawali, bo było pierdylion pytań o start-stop.
Praktyka.
Nie mam odłączonej wtyczki. Start-stop poprawnie działał ok. rok czasu, czy zima czy lato - działał. W pewnym momencie przestał działać. I nie działa do dzisiaj. Dodatkowo w zimie miałem kilka razy komunikat "Akumulator rozładowany". Kura robi codziennie 60km - 30 w jedną i 30 w drugą, większość po autostradzie/ekspresówce. I co? Nie da rady naładować aku? Ciągle mam informację "duże zapotrzebowanie na energię", gdy podglądam status systemu SS.
System nadzorowania ładowania aku jest chory i mocno kulawy - ktoś wspomniał, skądinąd słusznie, że akumulator jest notorycznie niedoładowywany i jest to moim zdaniem prawda. Mnie ten start-stop zwisa, furczy i powiewa, ale nie wiadomo, czy przy sprzedaży samochodu jakiś nawiedzony jegomość nie będzie się o to czepiać. No i żywotność akumulatora pewnie będzie radykalnie krótsza przez ciągłe niedoładowanie.
