Karoq Klub

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... nt/n64yp5f

Niech Was nie zwiedzie tabelka. To, że u nas cena auta jest w każdym przypadku niższa od tej u naszego zachodniego sąsiada to nie wszystko. Zawsze trzeba brać pod uwagę siłę nabywczą pieniądza a tu nie jest już tak kolorowo. Bo jak zauważa autor artykułu na samochód o wartości 137 752 zł (średnia cena auta z ww. porównania) przeciętny Polak musi pracować 35 miesięcy, a Niemiec - tylko 15 miesięcy. Często możemy się spotkać z takimi porównaniami, które właśnie nie biorą pod uwagę tego aspektu, np. cena kawy na stacji paliw u nas 7.50 zł, np. a w Austrii 2.5 € (czyli przeszło 9 zł) czyli więcej tylko od razu nasuwa się pytanie ile takich kaw może sobie kupić Austriak za swoją średnią pensję (ok. 2500 :2.5 = 1000 kaw) a ile my (4900 : 7.5 = 653 kawy) Wynik niestety nie świadczy dobrze o sile naszej złotówki. Ale to tak tylko przy okazji
Miłego dnia

Spoko, tylko niemiec kupując auto nawet za wyższą kwotę mimo wszystko płaci VAT19 a nie VAT23 jak u nas...

Pytanko czy się opłaca sciagać auta z np niemiec i sprzedawać w polsce czy to już te czasy mineły?

Ja działam i cały czas na plusie Teraz na modzie jest usuwanie subitu więc warto się zainteresować tematem.

A czy to nadal nie jest ta sama bajka, że np. auto nie przejdzie TUV, trzeba w nie wsadzić 2k ojro, a samo auto ma wartość 3k ojro, więc lepiej pogonić je za 1,5k ojro Polakowi/Turasowi/Ruskowi? A czy to nadal nie jest ta sama bajka, że przy zakupie nowego w salonie dostaje się za wyzłomowanie starego auta upust 3k ojro, więc oddaje się swoje warte 2,5k ojro na szrot, skąd Polak/Turas/Rusek wydobędzie je za cenę złomu na wagę? A czy to nadal nie jest ta sama bajka, że uszkodzone auto picuje się zakupując elementy w kolorze, czy też przeprowadza się "korektę" licznika i goni u nas Januszowi handlarzowi?
Ostatnio miałem Zafirę w dieslu na podnośniku, bo elektronika głupiała. Czesałem po kolei sterowniki i na zegarach 266k a w sterowniku silnika prawie 600k... Pomijam, że jakiś amator to robił i skorygował tylko licznik...
Nigdy nie opłacało się sprowadzać samochodów w pełni sprawnych i bezwypadkowych. Zawsze opłacało się ściągać rozbitki/uszkodzone, bo u nich to szkoda całkowita i złom, a u nas ćwiarteczka wjedzie, dach się wstawi i będzie bezwypadek od dziadka, co płakał jak sprzedawał, bo tylko do kościoła w niedziele jeździł i w dodatku do dziś regularnie dzwoni, prosząc o możliwość posłuchania silnika przez telefon.

Przy aktualnym kursie EUR/PLN to chyba nie ma sensu porownanie cen aut w strefie EUR i w polsce. Dlaczego nikt nie porownuje z czechami - skoro Skoda, przynajmniej w teorii, jest czeskim autem ?

p.s. moj karoq byl kupiony w niemczech wiec nie jestem w zadny sposob nastawiony anty